⇚ На страницу книги

Читать Praca z relacjami lub Jak wziąć ślub. Część 2

Шрифт
Интервал




WSTĘP

W pierwszej części książki „Just Married. Przetrwanie rozstania”, podzieliłam się z czytelnikami technikami psychologicznymi i technikami przepracowania postaw, które przeszkadzają w małżeństwie. Opisałam również pracę z własną sytuacją osobistą związaną z doświadczeniem separacji. Pierwsza część książki zakończyła się tym, że miałam uczucia do mojego byłego chłopaka. W tym samym czasie rozpocząłem nowy związek.

Szczęśliwe zakończenie, pomyślałbyś? To nie jest takie proste! Praca, którą wykonałam uświadomiła mi, że mam skłonność do wchodzenia w neurotyczne związki i bez pracy nad tym aspektem raczej nie uda mi się stworzyć czegoś harmonijnego, dobrego i zdrowego w moim życiu osobistym. Mój „eksperyment” jest więc pracą w toku. Opisuję to tutaj, w drugiej części książki, a Ty masz możliwość prześledzenia tego procesu i być może nauczenia się czegoś nowego, przydatnego i ciekawego.

Celem eksperymentu w tej części książki jest nauczenie się akceptacji i miłości do siebie tak bardzo, że już nigdy nie staniesz się neurotycznie uzależniony od związków. Książka jest nie tylko eksperymentem, ale i treningiem. Dlatego wszystkie treningi będziemy wykonywać wspólnie. Dla ułatwienia każdy rozdział książki opisuje konkretny dzień pracy i zawiera techniki, które najlepiej wykonać tego samego dnia. Jeśli dla ciebie, z jakiegoś powodu

Z powodów, które są niewygodne lub niemożliwe do wykonania, to dobrze! Zadania praktyczne wykonuj we własnym tempie, stopniowo.

Zacznę od zapisania swojego stanu emocjonalnego, a także tego, co dzieje się w tej chwili w moim związku. Ma to na celu ułatwienie śledzenia zmian w procesie wewnętrznej przemiany.

A więc zaczynajmy. Zacznę od opowiedzenia mojej historii. Z moim chłopakiem, z którym teraz próbuję zbudować harmonijny związek, poznaliśmy się na portalu randkowym, czasem do siebie dzwoniliśmy i trochę korespondowaliśmy. Nie byłam zainteresowana naszym związkiem. Nie zwracałem na niego zbytniej uwagi. Sytuację komplikował fakt, że mieszkaliśmy w różnych miastach. Ale pewnego dnia zadzwonił i powiedział, że chce mnie zobaczyć osobiście. W swoim dość napiętym grafiku wygospodarowałem dokładnie pół godziny na spotkanie. Nie więcej. Bo znowu nie mogłam poważnie traktować kogoś z innego miasta.

Spotkanie zostało zaaranżowane w kawiarni w centrum. Zapoznanie się ze sobą i kawa. Potem spacer. Wizyta w planetarium i wystawa chińskich lampionów. Potem kolacja. Wtedy…

Do dziś jesteśmy razem. Na początku było dobrze – euforia jak najbardziej. Ten młody mężczyzna wydawał się ulepszoną wersją byłego chłopaka, do którego uczucia przepracowywałam w pierwszej części książki. Okazało się, że to

imienników. Miałam sprzeczne uczucia w związku z nazywaniem drugiej osoby znanym imieniem. Łączy ich wiele pozytywnych cech charakteru. Było to zarówno zabawne, jak i przyjemnie zaskakujące. W miarę upływu czasu oczywiście mój obecny chłopak stawał się coraz bardziej widoczny jako niepowtarzalna jednostka z własnymi cechami osobowości i przejawami. Na mnie również zrobiło to duże wrażenie.

Wtedy poczułam, że zaczynam cenić nowy związek tak bardzo, że poczułam lęk przed jego utratą. Co to jest, ale pierwsze znaki ostrzegawcze, że mam skłonność do współuzależnienia? Przecież później będę tolerował rzeczy niewygodne lub nieakceptowalne dla mnie – właśnie po to, żeby nie stracić związku. Znów pojawią się zależności. Aby tego uniknąć, zacząłem tę książkę.